niedziela, 27 listopada 2016

Metamorfoza krasnala, czyli świateczny skrzat wchodzi na salony

Jest już koniec listopada, więc powoli, ale jednak coraz częściej,  nasze myśli kierujemy w stronę Świąt. W zeszłym roku bardzo podobał się Wam gnom, taki skrzat z długaśnymi nogami i wielkimi butami (zobacz post Gnom, krasnal.. jak zwał tak zwał.. ;) ). No tak, ale to był zeszłoroczny gnom, w tym roku przecież nie mógłby być identyczny ;)

Powstał nowy, ulepszony koleś. Dostał też w prezencie od losu rączki - trochę mu ich brakowało, zwłaszcza przy nocnych pracach domowych, które miał wykonywać, gdy wszyscy domownicy śpią. Ręce oczywiście w rękawiczkach, przecież Święta są w zimie. Chociaż czy będzie śnieg czy +10 stopni to się jeszcze okaże.




Bardzo podobają mi się kolejne etapy powstawania krasnala. Kiedy nie jest jeszcze całkiem gotowy poprawia mi szczerze humor. Czyż nie jest zabawny? Same tak naprawdę nogi w wielkich butach, wystające z tułowia?


Kolejny krok - broda i nochal...


...brakuje jeszcze rąk i czapy..


... i wreszcie jest, w dodatku w znakomitym towarzystwie swoich najlepszych kumpli :) Gotowy by wejść nie tylko na świąteczne salony :)



Wkrój:

Jeśli macie pytania, zostawcie je w komentarzach 😀

czwartek, 24 listopada 2016

Pomidorki w doniczce - cz.2

Co dalej z moimi pomidorkami? Przesadziłam z ogródka do doniczki (zobacz post: Pomidorki, papryka a może kalafior? Co można uprawiać w doniczce?), wszystko fajnie, ale sama zadałabym pytanie: i co dalej? Czy się przyjęły? Czy były jadalne? 😛


Po pierwsze liście od razu zaczęły schnąć i w końcu wszystkie opadły. Wszystkie gałązki, które uschły przycięłam. Natomiast same pomidorki zaczęły pięknie dojrzewać i są pyszne. Stwierdzam, że przesadzenie całego krzaczka po sezonie, na którym było mnóstwo jeszcze zielonych, niedojrzałych pomidorków, okazało się całkowitym sukcesem 💪 Polecam, bo na zewnątrz taki krzaczek przy jesiennych temperaturach nie miałby zupełnie szans.





Oczywiście znikają na bieżąco. Nie ma to jak pomidorek prosto z krzaczka o tej porze roku.

sobota, 5 listopada 2016

Pomidorki, papryka a może kalafior? Co można uprawiać w doniczce?

Uwielbiam wiosnę, kocham lato. Bardzo lubię jak wokół wszystko rośnie, kwitnie, dojrzewa. Owoce, warzywa, zioła.. które wystarczy tylko zerwać i są świeże i pachnące..
Wszystko co dobre szybko się kończy. Idzie zima. Może jeszcze nie dosłownie, bo jesień w pełni, ale już chyba wszyscy odczuliśmy chłodne i momentami mroźne powietrze.
Jak zatrzymać czas? Wiadomo, że się nie da ;) Ale jak chociaż choć trochę przedłużyć to lato?
Odpowiedzią może być domowy ogródek.
Podjęłam wyzwanie, wzięłam kilka roślin do domu i bardzo jestem ciekawa co z tego wyniknie.

Papryka - jest już chwilę w domu i daję radę :)


Pomidorki dojrzewają, chociaż liście usychają. Wygląda na to, że kolejnych już nie będzie. Chyba jednak zdążyły już lekko zmarznąć na zewnątrz. Jednym słowem za późno wzięłam je z ogródka. Dojrzeć jednak powinny bez problemu.


Jako trzeci mój wielki eksperyment - kalafior ;) Baaaardzo jestem ciekawa czy jest to możliwe, żeby urósł w doniczce. Na zewnątrz jednak byłby na pewno bez szans, więc spróbować warto.