piątek, 6 maja 2016

Metamorfoza starego, drewnianego fotela

Fotel z sypialni - moja duma :) Uwielbiam go i pomyśleć, że kiedyś wydawał mi się, delikatnie mówiąc, niezbyt atrakcyjny. Dopiero jakiś czas temu dostrzegłam drzemiący w nim, niebywały wręcz potencjał. A kiedy już go dostrzegłam to od razu musiałam zrealizować swoją wizję.



Fotel drewniany, standardowo trzeba było zetrzeć stary lakier, wyczyścić z pyłu i odtłuścić. Szczegółowo o tych aspektach pisałam przy okazji postu o metamorfozie sypialni.

Przed:




W trakcie:



Dużo prościej by było, gdyby plecy fotela były zdrobione z większej całości drewna, łatwiej by było czyścić ;) ale kto mógł przypuszczać, że po latach ktoś się dobierze do fotela, żeby go odnawiać ;) Z drugiej strony fotel już sam w sobie jest ciężki.. jeśli doszłoby jeszcze więcej drewna, to chyba już zupełnie nie byłabym w stanie go podnieść ;)


W czasie tej metamorfozy odkryłam kolejną zaletę robienia zdjęć w trakcie. Oprócz tego, że oczywiście mogę później wrzucić zdjęcia na blog, pokazując kolejne etapy… to jeśli malujecie coś od spodu mebla, a potem obracacie, żeby wymalować z góry… to czasem pojawi sie pytanie czy domalowalismy w jakimś miejscu.. i co? zamiast przyjmowania niewygodnej pozycji w celu sprawdzenia.. wystarczy rzucić okiem na fotkę :D oj przydatne ;)






Jeszcze poduchy:







I gotowe:






Na ostatnim zdjęciu fotel wraz z przerabianym przeze mnie stolikiem LACK z Ikei (zobacz: Metamorfoza stolika Lack z Ikea).